poniedziałek, 30 grudnia 2013

Powiew świętości

Krzyż na kaplicy na Świętej Górze
w Polanowie
Święta Góra pod Polanowem... Byliśmy tam razem z Gatto pewnego letniego dnia w 2012 roku. Cóż za piękne miejsce! Las, śpiew ptaków - i ten wszechogarniający, wszechobecny spokój. Nic, tylko usadzić się na ławeczkach przy kapliczce na szczycie i siedzieć, siedzieć, siedzieć. Chłonąć całym ciałem ciszę, zapomnieć o szaleństwie, które na co dzień nas otacza, poczuć się, jakby cały świat z jego gonitwą, pieniędzmi i władzą znikał daleko za horyzontem.




Kaplica na Świętej Górze
(widok ogólny)
W kapliczce był akurat ślub. Maleńki. Tylko młoda para + rodzice + świadkowie. Więcej osób i tak by się tam nie zmieściło. To również część uroku tego miejsca.

Skorzystaliśmy z okazji i obejrzeliśmy kapliczkę od środka. Wystrój - niezwykle skromny. I zaskakujący. Chociaż bowiem jest to pustelnia franciszkańska, na ścianach wiszą prawosławne ikony, w tym ta najważniejsza - obraz Matki Bożej Bramy Nieba, poświęcony przez prawosławnego biskupa wrocławsko-szczecińskiego.

Wnętrze kaplicy
Nikt nie robił nam trudności, aby zwiedzić kaplicę. Jej drzwi stały przed nami otworem, zupełnie jak w dawnych czasach, gdy - zgodnie z miejscową legendą - wrót starego, nieistniejącego już kościółka nikomu nie udawało się zamknąć. Podobno były otwarte zawsze i dla każdego, nawet gdy wszyscy polanowscy ślusarze usiłowali wprawić w nie nowe zamki. Stąd też wywodzi się dawne pomorskie powiedzenie - o żarłokach mówiono, że ich gęby są zawsze otwarte, niczym drzwi kościoła w Polanowie.


Pomnik ofiar I wojny
światowej
Istniejąca obecnie pustelnia z kaplicą na Świętej Górze zbudowana została w 2004 roku. Tradycje religijne są tu jednak znacznie starsze. Jak bowiem świat światem, ludzie wybierali wzgórza nie tylko, aby się na nich osiedlać, lecz również, aby czcić na nich swe bóstwa. Bo w sumie i droga do nieba jakby stamtąd krótsza, i łączność mniej podatna na zakłócenia - dlatego też wszelkie wzniesienia były wielce wdzięcznymi miejscami kontaktu z siłami nadprzyrodzonymi. Nie inaczej było na dawnym Pomorzu, a gdy na ziemie te nadeszło chrześcijaństwo, ochoczo i pełnymi garściami zaczęło czerpać z dorobku przodków i instalować się w ich dawnych miejscach kultu. Jednym z nich była właśnie polanowska Święta Góra. Już w XII wieku mogła tu powstać maryjna kaplica, w późniejszych wiekach przebudowywana i rozbudowywana. Podobno u jej stóp biło źródło o wodzie mającej tak wielką moc uzdrawiania chorób, że w dawnym Polanowie nie był potrzebny ani jeden lekarz. Z jego wyschnięciem wiąże się legenda o kobiecie, która chciała napoić w nim chorą kozę. Jak się okazało, w ciele zwierzęcia siedział diabeł, który, potraktowany taką kuracją, nie mógł przestać pić, aż wreszcie wciągnął w siebie całą wodę ze zdroju.

Droga krzyżowa (fragment)
Wraz z nastaniem protestantyzmu, Świętą Górę opuścili mieszkający tu wcześniej cystersi. Mimo to, kult maryjny utrzymał się tu jeszcze przez wiele lat. Wreszcie jednak dawne tradycje zanikły, nieużytkowana kaplica popadła w ruinę, a o dawnym znaczeniu tego miejsca przypominała tylko nazwa - Heiliger Berg.

I tak było aż do 1945 roku. Po zakończeniu ostatniej wojny przypomniano sobie o Świętej Górze. Dziś cały teren jest ładnie zagospodarowany, a wzdłuż prowadzącej na szczyt wzniesienia drogi (niezbyt długiej, lecz miejscami dość stromej) ciągnie się droga krzyżowa utrzymana w duchu sztuki ludowej. Jest też nowe cudowne źródełko - Studnia Zdrowia - niestety, nie próbowaliśmy, czy jego woda rzeczywiście ma jakąkolwiek uzdrawiającą moc. ;)


Czy polecam? Oczywiście!

Orso

PS. A Polanów jest tu, o:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz